Nie chce mi się w ogóle wstawać z łóżka, ale jakoś się przemagam i podejmuję codzienne domowe obowiązki. Codzienne, a także typowo środowe, typu wysyłka SMS-a do Pszczółka oraz podlewanie kwiatów w mieszkaniu¹ i na korytarzu². Na obiad gotuję kaszę gryczaną do buraczków i gulaszu po angielsku. Babka traci zainteresowanie obiadem zanim zdążam dogotować kaszę, więc je swoją porcję po mnie, na zimno. Przestało wiać, więc z mieszkaniu znów jest znośnie. Polarowy szlafrok zastąpiłem flanelową koszulą, a pod wełniane skarpety (jakieś tanie kupne badziewie) wciągnąłem cienkie bawełniane. Jutro powinienem zrobić większe zakupy, bo zostanę z pustą lodówką na początek nowego roku. Muszę się jeszcze zastanowić, czy znów robić gar sałatki z tuńczykiem. I koniecznie pamiętać o Kinder Niespodziankach do sylwestrowego wróżenia.
________
¹ trzy fikusy, donica sadzonek (cztery sztuki?) geranium, aloes w kuchni.
² juraminki (geranium) z balkonu, dwie donice; w sumie mógłbym nie trzymać, bo wiosną i tak pójdą na trawnik pod blokiem, a do donic posadzę młode.