Feeds:
Wpisy
Komentarze

Posts Tagged ‘korekta (R)’

2024.05.04 sobota

Plany na sobotę były bardzo bogate. Niestety czasu zabrakło na wszystkie atrakcje, nawet na śluzę w Leśniewie, którą mijamy bez zatrzymywania się w trasie powrotnej przez Srokowo (lepszy asfalt drogi wojewódzkiej nr 650). Panie miały gdzieś tam (w Ukcie?) zarezerwowany na 19:30 stolik w restauracji i trzeba było pilnować godziny (z uwzględnieniem sześćdziesięciu minut na dojazd). Oprócz Leśniewa z grafiku wypadły też Sztynort i Węgorzewo.
Ale wracajmy do Mamerek, bo to jeszcze nie koniec.
Godz. 16:39-17:33
Do kolejnych atrakcji – wieży widokowej i Muzeum II Wojny Światowej – trzeba przejść od parkingu kawałek leśną drogą. Panie nie trzymają się w grupie. Trzy nowo poznane wysforowały się hen do przodu. Idę z tyłu powoli z CudArteńką. Rozmawiamy chyba głównie o korekcie planów zwiedzania.
Wieża ma 38 metrów i można na nią wejść po zwiedzeniu muzeum. Albo bez zwiedzania muzeum. Byłem nausznym świadkiem, jak pani z obsługi uświadamiała o tym fakcie w średnio przyjazny sposób jakąś turystkę. Obsługi jest skromnie i nie ma za bardzo kto przypilnować, by turyści na jednym bilecie nie zechcieli dwa razy skorzystać z tych samych atrakcji.
Replika U-Boota (w skali 1:2?). W muzeum jest do obejrzenie  pełnoskalowa replika wnętrz łodzi.
Muzeum II Wojny Światowej. Nie wiem, co tu było wcześniej. Kotłownia?
Kolejny Adolf. Obok Hermann Göring.
Oryginalny szrot z miejscowych wykopków?
Wunderwaffe, tajna broń III Rzeszy.
Chodzę, patrzę, nie do końca wiem na co, bo nie czytam tablic z informacjami.
Kolejna gablotka ze szrotem z miejscowych wykopków.
Diorama w salce poświęconej zamachowi na Hitlera. Obok na ekranie przypomina się zwiedzającym, co Claus Philipp Maria Schenk Graf von Stauffenberg pisał o Polakach do żony:

Miejscowa ludność to niewiarygodny motłoch, bardzo dużo Żydów i mieszańców. Naród, który, aby się dobrze czuć, najwyraźniej potrzebuje batoga. Tysiące jeńców przyczynią się na pewno do rozwoju naszego rolnictwa. Niemcy mogą wyciągnąć z tego korzyści, bo oni są pilni, pracowici i niewymagający.¹

Od razu zapałałem do pana hrabiego większą sympatią.
U-Boot od środka.
Rozczulił (rozbawił?) mnie ten kaleki manekin, kadłubek bez bioder z jedną nogą.
Plastikowa Bursztynowa Komnata w skali 1:2?
Chyba się odbijam w lustrze.
A tu już widok z wieży. Na górę wdrapałem się z CudARTeńką. Reszta pań miała już chyba dość schodów i poczekała na nas na dole.

O! Tak czekały: Anna (ta nadpobudliwa), Bożena i Anna.

Z 38 metrowej wieży podziwiamy panoramę jeziora Mamry i okolicy, jest to najwyższa wieża w regionie.

Cytat ze strony Mamerki

Ƹ̵̡Ӝ̵̨̄Ʒ

________
¹ Tomasz Szarota: Zamach Stauffenberga z polskiej perspektywy (Teologia Polityczna, nr 7 „Niech żyją fajne Niemcy!” 2014)

Read Full Post »


– A ta koszulka nie jest przypadkiem zaplamiona z przodu? – pytam niepewnie, bo wydaje mi się, że mogą być na materiale jakieś ślady po pikniku¹ z CudARTeńką. – Rzuci mama okiem.
– Dobrze – niecierpliwi się mama². – Ubieraj się! Nie bądź taki drobiazgowy. Kto by się tam przyglądał.
W sumie racja.
+
Po południu rozkłada mnie ból głowy. Ciśnienie spada i możliwe, że to odczuwam. Ewentualnie (mało prawdopodobne, ale wykluczyć się nie da) tak odreagowuję odwiedziny w zakładach kamieniarskich³.
Dłuższa drzemka (16-18) i kawa (zmusiłem się) trochę pomogły i wieczorem daję radę jako tako funkcjonować. Nie, żebym musiał, ale przynajmniej nie będę rezygnował z oglądanych czwartkami kryminałów⁴.
+
Chyba wreszcie wygasili centralne ogrzewanie.

Ƹ̵̡Ӝ̵̨̄Ʒ

_____________________
¹ Oblałem się zbyt ciepłą herbatą.
² Jest dość nerwowo, bo przyjechała zamówić pomnik dla ojca, a najchętniej by się trzymała z daleka od pogrzebów, cmentarzy i wszelkich powiązanych z tym spraw (jej słowa).
³ W pierwszym oglądamy pomniki przez płot, bo właściciel przyjeżdża na telefon. W drugim robimy jedynie spacer po przykurzonej wystawce. I tu brak cen pozwala się jedynie zorientować w najnowszej cmentarnej modzie. Zamawiamy pomnik w trzecim zakładzie, który był od początku rozważany jako miejsce obstalunku, ale matka zaczęła rozmawiać o sprawie z sąsiadami, znajomymi i zwątpiła.
⁴ Drugi sezon „Zagadek kryminalnych nowej panny Fisher” i „Komisarz Maigret” z Rowanem Atkinsonem.

Read Full Post »

Słonecznie, ale wietrznie i ciut chłodniej (17°C). Brat rano wspominał mamie o wyjeździe bratowej gdzieś po coś z jakimiś papierami. Ale widać bratowa nie jeździła do Kętrzyna albo nie miała czasu na wizytę, bo do mnie nie zaszła. Przed południem, idąc do Mistrza Jana po chleb, robię kółeczko wokół poczty. W porze lunchu¹ mam koncert live z Wigmore Hal. Co prawda Hugh Cutting śpiewa tym razem rzeczy nie do końca w moim guście (francuska muzyka klasyczna i utwory współczesnych kompozytorów), ale to Hugh Cutting, więc mogę zrobić wyjątek i spróbować posłuchać recitalu. Po siedemnastej obtykam pelargonie patykami² i podlewam obficie. Później idę do Biedronki, bo dostałem SMS-a o promocji na mleko. Wieczór spędzam przed telewizorem. W Teatrze Telewizji pokazują monodram z Krystyną Jandą wg „Zapisków z wygnania”³ Sabiny Baral. Po przedstawieniu jest jeszcze rozmowa Nogasia z obiema paniami i z Magdą Umer, reżyserką, która adaptowała tekst na scenę.
W nocy odzywa się cudARTeńka, podrzuciła mi swoje zdjęcia z soboty. Byłoby to nawet miłe, bo zdjęć zrobiła dużo, większość dobrych i ciekawych. Niestety na zbyt wielu jest całkowicie zbędny element w postaci mojej osoby, co mi psuje frajdę z oglądania albumu.

____________
¹ Koncert w porze lunchu/Muzyka w porze lunchu – tytuł dwugodzinnej audycji PR2 nadawanej w dni powszednie od 13:00.
² Nie dość, że tak rachityczne, że przykro na nie patrzeć, to jeszcze wiatr je połamał. A najbardziej tę jedną, która miała jeszcze jako taki wygląd.
³ Przykra rzecz o emigracji marcowej i polskim antysemityzmie.

Gdyby ktoś chciał poszerzyć swoje muzyczne doznania, koncert Hugh Cutting live from the Wigmore Hall and a celebration of French classical music będzie do odsłuchania przez miesiąc na stronie BBC Radio 3.

Read Full Post »

Kolejny dzień przesiedziany przed komputerem. 27°C. Pogoda dynamicznie zmienna. Burza, która po czternastej szła z południa, mija Kętrzyn bokiem. Po osiemnastej kręci się w okolicy druga i przez moment sytuacja wygląda na tyle poważnie, że zamykam balkon. Niepotrzebna fatyga. I ta burza idzie gdzieś na północ, a deszcz, który przyniosła, nawet chodników porządnie nie zmoczył. Wieczór spędzam w Bath przy klasycznym angielskim kryminale „McDonald & Dodds”. Zgodnie z duchem obecnych czasów główna para detektywów to młoda, energiczna i atrakcyjna trzydziestoletnia pani inspektor oraz doświadczony, a z pozoru nieporadny pięćdziesięcioletni sierżant.
Po filmie, sprawdzając, dlaczego na forum od kilku tygodni nikt nowy nie zakłada konta, niechcący dezaktywowałem własne. Że nie działa wysyłka maili z kodem aktywacyjnym (wyjaśnienie zagadki z poprzedniego zdania), będę musiał poczekać, aż administracja rozwiąże ten problem.

Read Full Post »

2024.05.04 sobota

Mamerki – Kwatera Główna Niemieckich Wojsk Lądowych (OKH)
Na Mazurach, nad Kanałem Mazurskim, 8 km od Węgorzewa, 22 km od Giżycka, 25 km od Kętrzyna, 18 km od Gierłoży znajduje się jeden z najlepiej zachowanych w Polsce, kompleks niezniszczonych bunkrów niemieckich z okresu II wojny światowej. W latach 1940-1944 zbudowano dla potrzeb 40 najwyższych generałów i feldmarszałków, 1500 oficerów i żołnierzy Wehrmachtu około 250 obiektów w tym 30 schronów żelbetowych, które niezniszczone zachowały się do naszych czasów. Niemcy nie zdążyli wysadzić schronów, zostały one opuszczone bez walki przez wojska Wehrmachtu w styczniu 1945.


W Mamerkach jesteśmy dobrze po piętnastej. I zaczynamy od pikniku, bo panie są mocno głodne. Ja nie bardzo, zdążyłem już zjeść w trakcie dnia dwie z trzech bułek i kilka ciastek kupionych przez cudARTeńkę u Mistrza Jana¹, ale się przyłączam dla towarzystwa. Siedzimy na trawie, panie rozmawiają, jedna z Ann (ta nadaktywna) robi kanapki, odpoczywamy, jemy.
Pstrykam jakieś zdjęcia, ale umiarkowanie. Nie żeby mnie krępował nieznajomy babiniec. Wszyscy wszystko nagrywają, fotografują smartfonami albo wypasionymi lustrzankami, przez co wydaje mi się całkiem zbędne wyciąganie z futerału mojej cyfrówki dla idiotów.


Bunkry są rozmieszczone w kilku grupach. Trasa zwiedzania obejmuje trzy miejsca i zaczyna się od bunkrów łączności, niewysokich i mocno wilgotnych, z pleśniejącą wystawą poświęconą łączności (?), z której nie zapamiętałem nic oprócz ogólnego wrażenia rozpadu.

Po zwiedzeniu bunkra 28 przechodzi się oświetlonym 30 metrowym podziemnym tunelem do bunkra 30, a tam można spotkać nawet samego Hitlera.

To chyba właśnie tam Adolf siedział w towarzystwie włochatych szczurów wielkich jak nutrie. Bo ogólnie manekinów Hitlera było kilka.
Na bunkrze numer 30 zrobiłem najwięcej zdjęć, co się okazało w domu, po zgraniu fotek na komputer (ze św. Jerzego mam tylko trzy, z Owczarni żadnego).


Tak jest na stropie bunkra. Wejście stromymi schodami, barierki zabezpieczające przez spadnięciem, trawa i inna dzika roślinność.


Widok na ścieżkę w dole i dwie Anny, jeśli dobrze rozpoznaję z tej wysokości.


Widok na ścieżkę na stropie.

– Jak ładnie konwalie kwitną – mówię, wychylając się przez uroczy wiejski płotek.
– Gdzie, gdzie? – panie biegną podekscytowane, bo konwalie w początkach maja to jednak nadal lekka anomalia.
Zaglądają za płotek… a tam niespodzianka.

– Ale to nie konwalie – poprawia mnie łagodnie CudArteńka.
– Powiedziałem konwalie? Chodziło mi o te… no takie na T… O niezapominajki! Ładnie niezapominajki kwitną.

W bonusie moja trójkątna sylwetka (klasyczna gruszka).


Drugim punktem na trasie zwiedzania jest wieża widokowa (38 metrów wysokości) i Muzeum II Wojny Światowej (plansze, dioramy, manekiny). Atutem Mamerek są niewysadzone bunkry, niestety nieodległy Wilczy Szaniec ma nad nimi przewagę w postaci tak głośnego wydarzenia, jak zamach na Hitlera. Stąd w Mamerkach lekki Disneyland i próba ściągnięcia turystów legendami o ukrytej Bursztynowej Komnacie czy stoczni budującej U-Booty.

____
¹ Ciastka owsiane, syte i smaczne. Po czasie przyszło mi do głowy, że to ja powinienem był raczej coś kupić do częstowania gości. Albo zabrać przynajmniej biedronkowe wafelki. Niestety nie wiedziałem, że będzie jakiś piknik.

Cytaty ze strony Mamerki

Read Full Post »

Miałem robić notatki na bieżąco, ale zapału wystarczyło mi na wczesny poranek. Zresztą później czasu nawet nie było, bo zaprawione w turystyce znajome¹ CudARTeńki chciały zobaczyć wszystko, co jest w mieście i okolicy do zobaczenia.
8:00 Dzień słoneczny, zapowiada się na upalny, ale na razie jeszcze czuć po nocy przyjemny chłód. Wstałem wcześniej, by zrobić zakupy u Mistrza Jana, zjeść szybkie śniadanie i przygotować się na spotkanie gości (gościń?) z południa (Chełm i Zamość).
Wyciągam z biblioteczki przewodnik po Warmii i Mazurach². Robię kanapki (cztery bułki z serem). Przebieram się na wyjściowo³.
9:37 Poczta okazuje się sobotami czynna dopiero od dziesiątej. A chciałem kupić znaczków na zapas, gdybyśmy chcieli komuś kartki wysłać, korzystając z niezwyczajnych okoliczności.
Już nie warto wracać do domu. Siedzę w cieniu na zamkowym dziedzińcu na wyjątkowo niewygodnej ławce (siedzisko ugina się nieprzyjemnie, jakby słabe listwy miały lada chwila trzasnąć pod moim ciężarem, a oparcie jest tak niskie, że tylko bardzo małym dzieciom mogłoby służyć do oparcia) i czekam na gości.

Dalej orientacyjnie i z grubsza, bo nie wziąłem zegarka, a telefon zostawiłem w samochodzie.
10-12 Kętrzyn. Panie w trzy zwiedzają muzeum na zamku. Ja z CudARTeńką robimy w tym czasie zakupy w Biedronce i zachodzimy na cmentarz.
12-13 Kętrzyn. W piątkę jesteśmy w kościele św. Jerzego (z wejściem na wieżę⁴). Krótki spacer wokół starego miasta w ramach poszukiwania chleba (u Mistrza Jana na Rycerskiej są już tylko ciastka).
13-15 Panie w trzy zwiedzają Wilczy Szaniec (Gierłoż). Ja z CudARTeńką wybrałem się do Muzeum Mazurskiego w Owczarni i to był zdecydowanie najciekawszy punkt jeśli chodzi o turystyczne atrakcje.
15-18 W piątkę zwiedzamy Mamerki. Piknik przed Disneylandem (w muzeum U-bot i plastikowa Bursztynowa Komnata). Wieża widokowa buja na szczycie, nawet, gdy nie ma wiatru.

_____
¹ Dwie Anie i Bożena. Zastanawiam się, czy wypada napisać o najmłodszej, że jest aktywna niczym dziecko z ADHD.
² Spoiler. Przydał się jako podkładka przy wypisywaniu widokówek.
³ Nowa koszulka w morskim kolorze. Spodnie od razu oblałem przy myciu kubka po kawie i wyglądam jak obsikany. Ale już ich nie zmieniam. Wyschną szybko – liczę. Zresztą wygodniejszych nie mam, a w sumie żadna różnica, jak wyglądam. CudARTeńka wie, do kogo przyjeżdża, a jej koleżanek pewnie i tak już więcej nie spotkam.
⁴ Zadziwiła mnie skrupulatność, z jaką panie rozliczały się z CudARTeńką z wejścia na wieżę (3 złote od osoby, przy większych grupach „co laska”?).

Read Full Post »

Maja zapraszała na wycieczkę rowerową, po piętnastej wyjazd. Wymówiłem się czekaniem na gości. Co w sumie nawet nie jest do końca kłamstwem, bo przecież czekam. Na sobotę mam zapowiedziane odwiedziny znajomej z koleżankami (tzn. u mnie znajoma może być sama – jeszcze nie jest do końca ustalone z kim się spotkam i gdzie). Rozglądając się po mieszkaniu (nie sprzątam) pomyślałem, że mógłbym się zrewanżować aniołkiem, który wisi na drzwiami w przedpokoju, gdyby zaszła potrzeba wymiany darów. U mnie już się nawisiał i mógłby być dobrą pamiątką z wizyty, bo znajoma lubi aniołki.

Read Full Post »

Older Posts »