
Nie wiem. Może teraz zacząłbym bardziej klasycznie, zgrabnym cytatem?
„Wszyscy, jakiegokolwiek są stanu, jeżeli dokonali czegoś dobrego na tym świecie albo czegoś, co wydaje się dobre, powinni – o ile kochają prawdę i są sympatyczni – opisać własnoręcznie swe życie. Jednak nie powinni zaczynać tego pięknego przedsięwzięcia, zanim nie skończą czterdziestu lat”.
Sądzę, że dokonałem wielu dobrych rzeczy, a jeszcze więcej takich, które uważam za dobre. No i jestem dość miły, i mówię prawdę, o ile nie jest zbyt nudna (mojego wieku sobie nie przypominam).
Ulegam więc namowom rodziny, a także pokusie, żeby opowiedzieć o sobie samym, bo – co tu ukrywać – świadomość, że będą mnie czytać w całej Dolinie Muminków, jest bardzo nęcąca.
Niech moje skromne zapiski staną się dla wszystkich Muminków, a zwłaszcza dla mojego syna, źródłem radości i wiedzy. Moja dobra niegdyś pamięć niewątpliwie popsuła się nieco z biegiem lat. Jednakże z wyjątkiem nielicznych wypadków, gdzie być może zdarzy mi się trochę przesadzić bądź przekręcić, co z pewnością doda tylko barwy opowiadaniu, autobiografia ta będzie całkowicie wiarygodna.
Z uwagi na uczucia żyjących jeszcze osób zmieniam czasem na przykład Filifionki na Paszczaki albo drozdy na jeże i tak dalej, lecz wnikliwy czytelnik i tak na pewno zrozumie, o kogo naprawdę chodzi.¹
Zwłaszcza, że wiek mam już stosowny. Wchodząc w przygodę z tym pisaniem ani lat odpowiednich nie miałem, ani żadnych z osiągnięć uważanych przez niektórych za dobre.
A może w ogóle bym nie zaczął? Bo czy teraz miałbym jakieś szanse dowiedzieć się o blogach i wciągnąć w takie pisanie? W 2004, gdy Onet startował ze swoją platformą blogową, to ciągle była w miarę świeża nowość, popularna i promowana, a mnie nadal ciekawiły netowe nowinki. Niestety lata korzystania z Internetu skaziły mnie przeświadczeniem, że tutaj wszelka zmiana jest zazwyczaj zmianą na gorsze.
Co do samego słowa wstępnego – zdecydowanie nie chcę być czytany przez jakieś liczne grono. Ta piątka czytelników, którą mam obecnie, zaspakaja w zupełności moje frekwencyjne ambicje². Ale co do reszty idę właściwie łapa w łapę z Tatusiem Muminka. Prawie.
Dzień #3286.
_______
¹ Tove Jansson, Pamiętniki Tatusia Muminka, przekład Teresa Chłapowska, Nasza Księgarnia, Warszawa 2014, str. 9-10
² Zmienić na: zdecydowanie mi wystarczy?