Rano krótka rozmowa z mamą. O pogodzie głównie. Później radio (PR2), komputer. Na obiad odgrzewam wyciągniętą z zamrażarki ostatnią porcję fasolki po bretońsku. Kąpię się późnym wieczorem, po odcinku „McDonald i Dobbsa” (za mało Bath!). Dopiero w nocy przypominam sobie, że miałem iść zobaczyć ogród ekologiczny przy szpitalu po transformacji (a. rewitalizacji za 2,5 mln). Dzień był całkiem słoneczny (15°C), więc mógłbym (powinienem był?), tyle że nie czułem (ani nie miałem) potrzeby ruszania się z domu. Może w tygodniu się wybiorę.
Posts Tagged ‘pogoda’
Dzień trzysta sześćdziesiąty dziewiąty (niedziela)
Posted in Lepszy rydz niż nic, Się ogląda, tagged ale kino+, McDonald i Dobbs, obiad, plany, pogoda, PR2 on 12 Maj 2024| 1 Comment »
Dzień trzysta sześćdziesiąty ósmy (sobota)
Posted in Lepszy rydz niż nic, Się ogląda, Się słucha, Łatka, tagged balkon, David Suchet, Eurowizja 2024, Hercules Poirot, mama, Morderstwo w Orient Expressie, Nemo, pelargonie, pogoda, Przyjdź i zgiń on 11 Maj 2024| 6 Komentarzy »
13°C. Poranek pochmurny, z biegiem dnia się rozpogadza, pod wieczór jest wręcz słonecznie.
Przed dziewiętnastą dzwoni mama ostrzec, że noc będzie zimna.
– Nie oglądasz prognozy, a zapowiadają przymrozki – mówi. – Lepiej przykryj pelargonie. Cały tydzień ma być dość chłodny.
Z początku myślę tylko o zabezpieczeniu geranium, ale w końcu się poddałem, przestawiłem donice z bluszczolistnymi pod ścianę i zakryłem włókniną wszystkie. Niech stoją tak do zimnej Zośki.
Wieczorem oglądam Poirota z Suchetem, przełączając dwa razy (w czasie przerw reklamowych) na finał Eurowizji. Dwa fragmenty po 30 sekund, na więcej brak mi cierpliwości. Na zastanawianie się nad zaimkami triumfującego w tym roku Nemo też.
Dzień trzysta sześćdziesiąty siódmy (piątek)
Posted in Lepszy rydz niż nic, tagged cmentarz, pelargonie, plany, pogoda, rocznica, zakupy on 10 Maj 2024| 8 Komentarzy »
12°C. Poranek z deszczem. Popołudnie pochmurne. Rozpogadza się dopiero pod wieczór.
Po dziewiętnastej wychodzę na cmentarz ogarnąć trochę pomnik i zapalić znicze. Pelargonie zrobiły się całkiem czerwone i nie widać odrostów, które by mogły świadczyć o tym, że zamierzają zmienić kolor na bardziej naturalny. Z dosadzeniem młodych sadzonek poczekam jednak do Zimnej Zośki i wtedy się zastanowię, co zrobić ze starymi – zostawić takie dziwadła, czy wyrzucić.
Wracam po dwudziestej, bo przy okazji zaszedłem jeszcze do Biedronki na drobne zakupy (skończyłem przy śniadaniu ostatni słoik dżemu).
Dzień trzysta sześćdziesiąty piąty (środa)
Posted in Lepszy rydz niż nic, Się ogląda, Się słucha, tagged Jakub Józef Orliński, mama, Nikolaj Coster-Waldau, ogród, pogoda, Shot Caller, Skazany, takie tam on 8 Maj 2024| 8 Komentarzy »
12°C. Słonecznie. Mama mówiła, że na wsi miejscami przeszedł przymrozek. U niej na ogródku szczęśliwie nie, ale chwilowo i tak wstrzymała się z sianiem ogórków. Pod włókniną by mogła, niestety tylko teoretycznie, bo kot uważa takie tunele za idealne miejsce do zabawy.
Fikusy podlewam dopiero wieczorem, choć SMS-ami wymieniłem się z Pszczółkiem już rano. Po dwudziestej tracę czas na oglądanie „Skazanego” (Shot Caller, 2017) z Nikolajem Coster-Waldauem.
Ze słuchaniem nowej płyty Orlińskiego (przesyłka urodzinowa dotarła dopiero dziś) poczekam chyba do soboty.
Dzień trzysta sześćdziesiąty czwarty (wtorek)
Posted in Lepszy rydz niż nic, tagged balkon, pelargonie, pogoda on 7 Maj 2024| 22 Komentarze »
Poranek pochmurny, wietrzny. Popołudnie słoneczne, ale w powietrzu czuć chłód. 14°C. Noc ma być zimna. Geranium profilaktycznie przykryłem włókniną. Pelargoniom już nic nie zaszkodzi.
Dzień trzysta sześćdziesiąty drugi (niedziela)
Posted in Forum, Lepszy rydz niż nic, Się ogląda, tagged ale kino+, Forum Homogenizowane, korekta (R), leniwa niedziela, McDonald & Dodds, pogoda on 5 Maj 2024| 17 Komentarzy »
Kolejny dzień przesiedziany przed komputerem. 27°C. Pogoda dynamicznie zmienna. Burza, która po czternastej szła z południa, mija Kętrzyn bokiem. Po osiemnastej kręci się w okolicy druga i przez moment sytuacja wygląda na tyle poważnie, że zamykam balkon. Niepotrzebna fatyga. I ta burza idzie gdzieś na północ, a deszcz, który przyniosła, nawet chodników porządnie nie zmoczył. Wieczór spędzam w Bath przy klasycznym angielskim kryminale „McDonald & Dodds”. Zgodnie z duchem obecnych czasów główna para detektywów to młoda, energiczna i atrakcyjna trzydziestoletnia pani inspektor oraz doświadczony, a z pozoru nieporadny pięćdziesięcioletni sierżant.
Po filmie, sprawdzając, dlaczego na forum od kilku tygodni nikt nowy nie zakłada konta, niechcący dezaktywowałem własne. Że nie działa wysyłka maili z kodem aktywacyjnym (wyjaśnienie zagadki z poprzedniego zdania), będę musiał poczekać, aż administracja rozwiąże ten problem.