Po czternastej mam nieoczekiwaną wizytę bratowej. A tylko co zdążyłem zjeść śniadanie, zrobić zakupy i ucieszony spokojnym snem babki pomyśleć, że będę miał kilka chwil dla siebie.
Barbara przyjechała z Kunegundą, ale jest prawie tak, jakby była sama. Żeby nie przeszkadzać babce w odsypianiu środy siedzimy w kuchni i usiłujemy klecić jakąś konwersacje. A bratanica zajęła fotel w przedpokoju i coś tam podjada (żelki? drażetki? na 100% nic zdrowego) z nosem w tablecie i słuchawkami na uszach.
Obiadu nie gotuję. Babce smażę jajecznicę, mnie wystarczą kanapki z pasztetem z soczewicy.
Wieczór spędzam przed telewizorem, przy kolejnych odcinkach „Gwiezdnych wrót”. Od dwudziestej siedzę przy komputerze i słucham radia (PR2). Napoczęty Aciman (str.126/332) leży odłogiem, a tymczasem mama już prawie kończy „Czarownicę”, choć zaczęła dopiero we wtorek i twierdziła, że ma już dość kryminałów Läckberg.
Przed dwudziestą drugą odzywa się na FB Pinokio i klikamy przez dłuższą chwilę o tym i owym. On o zmianach w życiu, ja że znów wykipiało mi mleko. Nawet nie zauważyłem, że nie zagadywałem do niego przez dwa tygodnie. Chyba znowu zaczynam się zamykać na kontakty ze znajomymi.
Posts Tagged ‘Czarownica’
Dzień tysiąc czterysta ósmy (poniedziałek)
Posted in Lepszy rydz niż nic, Się czyta, Się ogląda, tagged 13 Ulica, babka, Camilla Läckberg, Czarownica, Gwiezdne wrota, Prawo i porządek: UK, SciF, Stargate SG-1, tsundoku on 22 stycznia 2018| 8 Komentarzy »
Noc męcząca. W dzień trochę krzątaniny w domu, zakupy i spacer do paczkomatu. Po obiedzie czas dzielę między książkę, a tv. Komputer odpalam dopiero po dwudziestej trzeciej.
Dzień tysiąc czterysta siódmy (niedziela)
Posted in Lepszy rydz niż nic, Się czyta, Się ogląda, tagged Camilla Läckberg, Czarownica, Dzień Babci, Magicy, obiad, SciF, The Magicians, zakupy on 21 stycznia 2018| 4 Komentarze »
Zajęcie mam do południa. I później jeszcze wieczorem (wczesną nocą właściwie), bo babka się rozgadała, zamiast spokojnie spać.
Z życzeniami dzwoni tylko brat. Co było do przewidzenia.
Obiadu nie robię, dzielimy się czterema ostatnimi naleśnikami.
Po szesnastej wychodzę na zakupy do Biedronki. Poza tym czytam „Czarownicę” (zakończenie zostawiłem na jutro) i oglądam kolejny odcinek „Magików”.
Dzień tysiąc czterysta szósty (sobota)
Posted in Lepszy rydz niż nic, Się czyta, tagged babka, Camilla Läckberg, Czarownica, diabeł on 20 stycznia 2018| 13 Komentarzy »
Wstaję zbyt późno. Wieczór spędzam nad książką. Dopiero w okolicach trzechsetnej strony „Czarownicy” udaje mi się zrozumieć zamysł Läckberg i powiązać współczesny wątek syryjskich uchodźców z polowaniami na czarownice w siedemnastowiecznej Szwecji. Na swoje usprawiedliwienie mam jedynie, że u nas szatan nadal działa aktywnie i jawnie (vide nawiedzony dom w Turzy Wielkiej). Babka przesypia cały dzień.