Zrobiło się tak ciepło, i na dworze i w mieszkaniu, że przez cały dzień trzymam lekko uchylone balkonowe drzwi. Pod wieczór coś tam oglądam fragmentami w tv. Później równie niekonkretnie korzystam z internetu, skacząc między forami, Facebookiem, a Wyborczą. Apetyt babki bez zmian. Zapał do przyjmowania lekarstw również minimalny.
Posts Tagged ‘Forum’
Dzień tysiąc osiemset sześćdziesiąty szósty (czwartek)
Posted in Jeden worek, tagged babka, Forum, pogoda on 25 kwietnia 2019| Leave a Comment »
Dzień tysiąc pięćset osiemdziesiąty szósty (czwartek)
Posted in Lepszy rydz niż nic, Z fotopuszki, tagged Agatha Raisin, Agatha Raisin i krew Anglika, Bazyli, Becky Albertalli, Folkowisko, Forum, Gorajec, Kalwaria Pacławska, Lidka, M.C. Beaton, pogoda, Przemyśl, Simon oraz inni homo sapiens, widokówki on 19 lipca 2018| 33 Komentarze »
Czekam na ochłodzenie. I nadal nie wiem, co robić bez forum. Na razie mniej korzystam z netu. Ale jeśli się ograniczę jeszcze mocniej, to po co mi w ogóle stałe łącze? Wystarczy, że płacę za kablówkę, której prawie nie oglądam.
Powieści Becky Albertalli nadal nie udało mi się zlokalizować (skoro nie ma jej tam, gdzie być powinna, to może być wszędzie), sięgnąłem więc po 25 tom przygód Agathy Raisin. Straszne, ale ta seria znów pojawiła się w sprzedaży. Może to i lepiej, że statystycznie Polacy czytają tak mało, skoro ci, którzy czytają, sięgają nagminnie po coś takiego, jak kryminały pani M.C. Beaton.
Dzień tysiąc dwieście sześćdziesiąty dziewiąty (wtorek)
Posted in Lepszy rydz niż nic, Się czyta, Z fotopuszki, tagged Bazyli, Forum, Kubson, obiad, Pan Samochodzik, Pan Samochodzik i skarb Atanaryka, pogoda, Pszczółek, Solina, Wenecja, widokówka, Zbigniew Nienacki on 5 września 2017| 16 Komentarzy »
Ƹ̵̡Ӝ̵̨̄Ʒ Trochę się przejaśnia, jednak ogólnie pogoda nie zachęca do wstawania z łóżka, czy wychodzenia z domu. Miałem kupić farbę do okien i grzejników, ale dalej, niż do zieleniaka nie chciało mi się zapuszczać.
Z braku pomysłu na obiad i zapału do stania przy garach smażę placki z jabłkami.
Forum nadal nie działa, wieczorem doczytuję więc spokojnie „Pana Samochodzika i skarb Atanaryka”, powieść tak słabą, że aż fascynującą. Rozumiem, każda matka swoje dzieci chwali, ale żeby autor aż tak bezkrytycznie podchodził do własnej twórczości, że zechciał coś podobnego uratować od zapomnienia? Niepojęte! Gdybym chciał mieć pewność, że ktoś nie przeczyta cyklu przygód Pana Samochodzika, bym mu polecił zacząć od lektury tej powieści.