Feeds:
Wpisy
Komentarze

Archive for 11 listopada, 2017

Rano padły baterie w ciśnieniomierzu. Akurat musiały wybrać moment, gdy wszystko pozamykane na głucho. Do najbliższej stacji paliw mam coś około 2 km. Na szczęście babka na nic się nie skarżyła, więc założyłem, że wszystko jest w porządku i darowałem sobie spacer, a jej faszerowanie tabletkami.
Wiatr znów zwiał szmatę do podłogi z balkonu. Tym razem zawisła na żywopłocie pod blokiem. Pomyślałem – zabiorę wieczorem przy wynoszeniu śmieci i zupełnie o tym zapomniałem. Może jutro się poprawię, jeśli nadal będzie na krzaku. Bo schodzić po szmatę specjalnie na dół to w ogóle mi się nie chce.
Prace nad niezbędnikiem są już na ukończeniu. Koncepcja całości nieustannie podlega zmianie (dziś wykorzystałem trzymane – wydawało się nie wiadomo po co – papierki po krówkach), ale myślę, że jutro wszystko obfotografuje i złożę do kupy. Bym powiedział, że robota była całkowicie bezsensowna, ale skoro sprawiła mi tyle frajdy, to jednak miała jakiś drobny sens.
Po dziewiętnastej zaliczyłem krótki spacer i zupełnym przypadkiem świąteczny (niepodległościowy) pokaz fajerwerków nad jeziorkiem. Po zdjęciach na FB widziałem, że wcześniej ulicami miasta przeszedł orszak świętego Marcina, ale bez rac i pochodni to żadna atrakcja.

Read Full Post »