Myślałam, że w mieszkaniu to majster będzie pracował do oporu, bo ciemności i pogoda nie stoją na przeszkodzie.
Amerykanistka.
Taaa…
Czwartek
6:30-17:10 S(r).
Do śniadania czas wlecze się niemiłosiernie, po – nie mniej. Zwłaszcza, że nie wiadomo, o której majster zechce ogłosić fajrant.
Cierpliwie skrobię ściany w kolejnym pokoju i myślę o planowanych zakupach. A od piętnastej z niepokojem obserwuję wskazówki zegara, zastanawiając się, czy zdążę zajrzeć do saloniku Ruchu, który jest czynny do siedemnastej. Nie zdążyłem.
+++
Po wieczornej drzemce (nie chciałem znów przespać w fotelu połowy odcinka ‚Gotowych na wszystko”) rozbolała mnie głowa.
Piątek
6:30-16:55 S(r).
W pracy bez zmian.
+ + +
W TV nie ma żadnych moich seriali, brak mi zapału nawet do przeglądania FORUM – kładę się wcześniej spać.
Przebudziłem się w nocy. Po bólu głowy nie pozostał nawet najmniejszy ślad. Sięgnąłem na stół po zegarek.
„4:15. Nieźle. Jeszcze ponad godzinę mogę spokojnie pospać.” – skonstatowałem z ulgą.
Kwadrans później zadzwonił telefon.
– To dziś pojedziemy na pół do szóstej. – w słuchawce dało się słyszeć głos majstra (w intonacji pytająco-oznajmiającej).
Przez krótką chwilę miałem pokusę, by powiedzieć nie. Ale to chyba nie był jeszcze ten moment.*
– No to dobra. – mruknąłem i zacząłem się ubierać.
5:30-18:06 S(r).
Skrobię, a później gruntuję sufit w salonie (był baranek) – pyląca, nieprzyjemna robota.
Po czternastej gospodarze wrócili z wyprawy do składu budowlanego w G.mającego w okolicy najszerszy wybór glazury i terakoty. Przy okazji przywieźli nam kupiony gdzieś po drodze obiad.
„No to dupa! Nie dość, że dniówka zaczęta wcześniej, to pewnie jeszcze później się skończy.” – pomyślałem ponuro.
+ + +
Było już za późno, by posprzątać chatę na niedzielę. Po kąpieli nastawiłem pranie i zaległem przed telewizorem na „Kronikach Riddicka”, by ponapawać oczu urodą Karla Urbana (Lord Vaako).
Niedziela (typu A)
9:00 AXN „Star Trek: Enterprise” IV odc. 6
10:00 AXN „Star Trek: Enterprise” IV odc. 7
11:00 AXN „Star Trek: Enterprise” IV odc. 8 (to be continued – bardzo niefartownie, bo przez sobotnie pracowanie nie poznam zakończenia opowieści )
17:10 TVP2 „Brzydula Betty” odc. 34
A teraz czekam jeszcze na 57 odcinek „Skazanego na śmierć” (20:00, Polsat) i staram się nie myśleć o poniedziałku i powrocie do pracy.
_______
* Dopóty dzban wodę nosi, dopóki mu sie ucho nie urwie.
Read Full Post »